piątek, 22 kwietnia 2011

Przegląd 9: czarno-białe teledyski pierwszego kwartału 2011


Raczej nie lista tylko subiektywny wybór najciekawszych klipów utrzymanych w tonacji "Black&White", które ukazały się w pierwszych miesiącach bieżącego roku i nie zostały do tej pory uwzględnione na blogu (dlatego np. brak tutaj ostatniego objawienia pod nazwą Wookid - Iron). Z listy wypadły reklamy, animacje (no prawie), teledyski poskładane z filmów powstałych przed rokiem 2011 i klipy czarno białe z akcentem kolorystycznym. Dla uspokojenia sumienia umieszczę je na FB lub w kolejnych postach.



Spoek Mathambo - Control (Joy Division cover)
Reżyseria i zdjęcia: Pieter Hugo i Michael Cleary
Edycja: Richard Starkey
[więcej]
Teledysk został zrealizowany przez dwóch światowej sławy fotografów. Nie powinno więc nikogo dziwić, że pod względem artystycznym jest perfekcyjny. Obraz nakręcono na przedmieściach Cape Town z udziałem dzieci z lokalnej grupy tanecznej "Happy Feet". Mam wrażenie, że pokazano w nim niemal wszystko, co składa się na stereotypowe wyobrażenie Afryki u ludzi spoza tego kontynentu: epidemie, tajemnicze, religijne rytuały, dziecięce gangi itp., przemieszane z kadrami, które można by uznać za swoisty hołd złożony sugestywnej, wizualnej oprawie muzyki Joy Division. Samo dobro.


Tyler, The Creator - Yonkers z albumu "Goblin" (2011)
Reżyser: Wolf Haley
Zdjęcia: Luis Panch Perez
youtube
Budzi wstręt, odrazę, odpycha i zarazem przyciąga, ciekawi, intryguje hipnotyzuje widza. Tu nie ma świetnych momentów, cały teledysk jest świetny. W porównaniu z pozostałym wizualnym dorobkiem grupy Odd Future, ten obraz wydaje się być wręcz szlachetny i wyrafinowany. Przyznaję, że nie spodziewałem się takiego spojrzenia na obiekt-artystę, nawiązującego do klasycznego już stylu obrazowania, tak charakterystycznego dla prac Sigismondi z końca lat 90-tych. Dwudziestoletni Tyler (to on wyreżyserował ten klip - Wolf Haley to tylko kolejny pseudonim) i jego kompani z grupy OFWGKTA (Odd Future Wolf Gang Kill Them All) to (moim zdaniem) jedno z ciekawszych zjawisk w muzyce i okolicach mających miejsce na przełomie 2010/2011 roku. Zresztą wciąż są na fali, choć głodne wilki popkultury (ostatnio np. Terry Richardson) starają się ostatecznie upupić ten żywioł.
i bonus: Tyler, The Creator - French


Lykke Li - I Know Places (Live on the Moon)
Realizacja: Stitchthat
Pierwsze opublikowane nagranie (z trzech) z koncertu Lykke Li na... Księżycu;) Czyż może być miejsce bardziej osobne dla artysty? Bardzo fajna gra z klasyką kina (Melies) i (przypadkiem?) świetne wpasowanie w powracającą do łask modę na szeroko pojętą tematykę kosmosu w wideoklipach. Set sprzężony został z interaktywną podróżą (via google street view) na stronie woundedrhymes, u której celu czekały właśnie trzy piosenki transmitowane "na żywo" z koncertu odbywającego się na księżycu, gdzie oprócz wspomnianej I Know Places artystka wykonała również:
- I Follow Rivers (Live On Moon)
- Sadness is a Blessing (Live On Moon)


Suuns - Pie IX z albumu "Zeroes QC" (2011)
Reżyseria i edycja: Frédérique Bérubé
vimeo
Stroboskopowe lampa dawkuje bardzo skąpe i krótkotrwałe momenty, w których możemy w ogóle coś zobaczyć. A to, co uda się wypatrzeć w połączeniu z wykręconymi dźwiękami tworzy szalenie atrakcyjną i intrygującą całość. Kolejne wideo w zestawie nakręcone przez fotografa.


Jessie Ware & Sampha - Valentine z EP: "Valentine"
Reżyser: Marcus Soderland
Walentynkowy prezent wyreżyserowany przez Soderlunda, na który składają się nastrojowe, skupiające się na detalach zdjęcia. Wideo odbiegające od typowej sztampy i kiczu kojarzonego zwykle z dniem tego patrona trędowatych.


Merak - Delete Me
Reżyseria, projekt, animacje: Lukas Vojir
Miało nie być animacji ale w tym przypadku postanowiłem zrobić wyjątek.


Ikonika - Video Delays z: "Contact Want Love Have"(2010)
Reżyser: Adam Csaszi
Pokręcona historia, W zestawie za ciekawe ujęcia i sposób prowadzenia kamery.


Adam Tensta - Like A Punk
Reżyser: Marcus Lundin
Nie jestem pewien czy to przypadkiem nie jest jakiś hołd dla filmowej serii Planeta Małp... W każdym razie bez "małpoluda" wideo wiele by straciło, no i zresztą samo zrobienie masek zajęło 3 tygodnie.


K-Holes - Short Zippers
Reżyser: Miki Pellerano
Pierwszym skojarzeniem, jakie przyszło mi do głowy gdy oglądałem ten klip był niesamowity Sin Nine Inch Nails. Stylizowany na undergroundowy dokument z lat (powiedzmy) 60- tych, realizowany na taśmie 16mm, oparty niemal w całości na zbliżeniach film przedstawia atrybuty gejowskiej kultury S&M: tatuaże, łańcuchy, skórzane stroje itp, w sposób, który stanowi świetny kontrapunkt i odtrutkę na irytująco wesołe, polane kolorowym lukrem i szalenie popularne ostatnio wideo dla Rihanny. Przy okazji Short Zippers znalazłem chwilę by pobieżnie chociaż zapoznać się z twórczością nieznanego mi wcześniej Kenneth'a Anger'a, twórcy m.in. filmu "Scorpio Rising"z 1964 roku (fenomenalny soundtrack).
Dodatkowo niedawno opublikowana przez Pellerano kolejna B&W/NSFW realizacja: Cult of Youth- The Pole Star



Radiohead - Lotus Flower z "King Of Limbs" (2011)
Reżyseria: Garth Jennings
Choreografia: Wayne McGregor
Zdjęcia: Nick Wood

Gdyby chodziło o inny zespół, o znacznie mniejszej renomie niż Radiohead, teledysk zapewne nie znalazłby się tutaj...
Tym razem zabrakło powtórki z House Of Cards - zaawansowanej technologicznie, interaktywnej wizualizacji, która wprowadziła do wideoklipów nową, wizualną jakość. W zamian otrzymaliśmy "zwykły", prosty film, w którym wokalista wykonuje układ choreograficzny. Rozedrgany, nieco "aktorski" taniec Yorke'a bardzo dobrze wyraża rytm muzyki oraz emocje zawarte w tekście utworu (tu przewodnik- z przymrużeniem). To (kolejne!) nietypowe posunięcie wywołało wiele bardzo skrajnych opinii fanów - z jednej strony rozanielonych nowym materiałem - z drugiej mocno zaskoczonych takim wideoklipem.
W każdym razie teledysk do Lotus Flower stał się sensacją całego tygodnia, co w sieciowej rzeczywistości ma kolosalne znaczenie, a za sprawą ogromnej ilości przeróbek/podróbek i fanowskich wersji klipu, jego "internetowa żywotność" dodatkowo jeszcze się przedłużyła( co stało się pożywką dla kolejnych artykułów, (m.in. w Rolling Stone czy Promo News). Te alternatywne wersje (szukanie można zacząć stąd) mieszczą się w szerokim przedziale pomiędzy parodią, naśladownictwem, a swoistym hołdem. Wyróżnić można niemalże wierne rekonstrukcje (zarówno choreografii, ubioru, lokalizacji, a nawet ujęć kamery), tu mieści się również TO i TO wideo - mimo, że tańczą kobiety -jak i niezbyt wysokich lotów parodie.
Najczęściej można natknąć się na klip z podłożoną pod obraz inną ścieżką dźwiękową (dowolnie: od disko, przez rap, aż po muzykę klasyczną czy zorbę) oraz montażowe mash-upy jak w przypadku Macareny, fikcyjnego występu w You Can Dance, kastingu z filmu Black Swan czy fałszywe making of'y, dokumenty i inspiracje.
Wszystko to co dzieje się wokół klipu sprawia, że wytańczona przez Thoma Yorke choreografia wzbudza chyba największe emocje od czasu Single Ladies (Put A Ring On It) Beyonce : A new icon is born!

---
i jeszcze parę linków, które mogą się spodobać:
Link- Blisko Pola - I'm shaken towards the; realizacja: Motion Pikczer
A tutaj kilka zdjęć zrobionych podczas pracy nad teledyskiem.

- She Wants Revenge - Take The World; reż.: Adam Bravin (from She Wants Revenge)
skoro za klip odpowiada członek zespołu to należy uznać za świadomą decyzję zrobienia czarno białej laurki dla facetów, którym życie erotyczne zastępuje ekran. Rewolucji nie ma ale przyjemnie popatrzeć.
vimeo

- Darkness Fall - Hey!; reż.: Katja Boom Philip

- Beth Ditto - I Wrote The Book; reż. Price James
Czyli kręcimy Justify My Love od początku. Wykonanie bardzo dobre, tylko szkoda, że nieco spłycone. Oryginał znów się broni.


- Kazaky - Love reż.: Yevgeniy Timokhin
Faceci kręcący piruety na szpilkach. Ciekawi mnie dlaczego niemal zawsze to co przebija się na zachód zza wschodniej granicy wygląda jak starannie przygotowany produkt dla społeczności gejów i lesbijek. Tym razem Ukraina. Kalka z reklam mody ale poprawnie wykonana. Utwór jest za to jednym z gorszych, jakie w tym roku słyszałem...

A skoro już jesteśmy przy POPie, to na koniec teledysk, który sprawi, że u dawnych, zagorzałych fanek boysbandów z lat 90-tych odżyją uśpione wspomnienia;) Klip jest czarno biały, nakręcony jednym (ale jakim) ujęciem kamery. Fajnie odmierzona została choreografia, dobrze rozplanowana scenografia, no i miejscówka też niczego sobie. Chłopaki z koreańskiej grupy Big Bang (nawiasem, to nigdy nie przypuszczałem, że coś o nich tu napiszę...) wyglądają w nim jak dojrzalsze wersje samych siebie - czyżby celowali w starszy target?
Big Bang - Love Song ; reż. ?

2 komentarze:

  1. Dziękujemy serdecznie za wymienienie nas wśród tak wspaniałych klipów. Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż,czasem zdarza się, że nieopatrznie obejrzę rodzimą produkcję;)
    Również pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń