To wideo nasuwa skojarzenia ze Smack My Bitch Up Akerlunda, Last Day Dream Milka i filmem Memento. Jednak nie jest tylko marnym naśladownictwem tychże. Charakterystyczne ujęcia wyłącznie z perspektywy głównego bohatera klipu (zabieg rodem z gier FPP), chaotyczna kamera i bardzo szybki montaż (pociętych na ultra-krótkie fragmenty) poszczególnych scen (poddający w wątpliwość możliwości ludzkiej percepcji i pamięci obrazów). Wymienione elementy to składowe tej filmowej miniatury Keshavarz'a. Szczegółowo przemyślanej i misternie skonstruowanej.
Historia nastolatka, który ucieka z domu i zabiera ze sobą przypadkiem spotkaną dziewczynę, zaczyna się sztampowo, powoli jednak napięcie stopniowo zaczyna wzrastać, a beztroska przygoda nieuchronnie prowadzi do... (ale tego już nie napiszę). Zastosowano tu klamrę typu: scena otwierająca = scena końcowa. Fabułę oglądamy trzykrotnie, za każdym razem widząc tylko wybrane wycinki z poszczególnych scen, które dają bardzo mylny obraz całości. Te nowe/brakujące puzzle układanki sami musimy ułożyć w "całość". Wideoklip to majstersztyk montażu - nie nuży nawet po kilku obejrzeniach, za każdym razem pozostawiając niedosyt i nowe pytania. Gdybym był Anglosasem napisałbym krótko - Masterpiece.
W tym przypadku nie ma potrzeby podawania ciekawostek o aktorach, operatorach itp. (choć przyznać muszę, iż ciężko było uwierzyć w informację, że ten urodzony w Teheranie reżyser w tym roku kończy dopiero 24 lata - sprawdziłem to w kilku źródłach).
A co do muzyki - Cinnamon Chasers to nie są do końca moje klimaty, plusem jest, że muzyka nie przeszkadza oglądać teledysku, a nawet momentami świetnie się do niego wpasowuje (przyśpieszone sekwencje jazdy samochodem). Zainteresowanych odsyłam do strony tego jednoosobowego projektu.
Cinnamon Chasers, "Luv Deluxe"
Reżyseria: Saman Keshavarz
Zdjęcia: Justin Gurnari
Edycja: Nate Tam
Producent: Francis Pollara
Aktorka: Darcy Ripley
kamera: Canon 5D; obiektyw: 14mm (f2.8) i 24mm (f1.4)
Historia nastolatka, który ucieka z domu i zabiera ze sobą przypadkiem spotkaną dziewczynę, zaczyna się sztampowo, powoli jednak napięcie stopniowo zaczyna wzrastać, a beztroska przygoda nieuchronnie prowadzi do... (ale tego już nie napiszę). Zastosowano tu klamrę typu: scena otwierająca = scena końcowa. Fabułę oglądamy trzykrotnie, za każdym razem widząc tylko wybrane wycinki z poszczególnych scen, które dają bardzo mylny obraz całości. Te nowe/brakujące puzzle układanki sami musimy ułożyć w "całość". Wideoklip to majstersztyk montażu - nie nuży nawet po kilku obejrzeniach, za każdym razem pozostawiając niedosyt i nowe pytania. Gdybym był Anglosasem napisałbym krótko - Masterpiece.
W tym przypadku nie ma potrzeby podawania ciekawostek o aktorach, operatorach itp. (choć przyznać muszę, iż ciężko było uwierzyć w informację, że ten urodzony w Teheranie reżyser w tym roku kończy dopiero 24 lata - sprawdziłem to w kilku źródłach).
A co do muzyki - Cinnamon Chasers to nie są do końca moje klimaty, plusem jest, że muzyka nie przeszkadza oglądać teledysku, a nawet momentami świetnie się do niego wpasowuje (przyśpieszone sekwencje jazdy samochodem). Zainteresowanych odsyłam do strony tego jednoosobowego projektu.
Cinnamon Chasers, "Luv Deluxe"
Reżyseria: Saman Keshavarz
Zdjęcia: Justin Gurnari
Edycja: Nate Tam
Producent: Francis Pollara
Aktorka: Darcy Ripley
kamera: Canon 5D; obiektyw: 14mm (f2.8) i 24mm (f1.4)
Teledysk ten na ostatnim festiwalu SXSW został ogłoszonym Best Music Video 2010.
Wyróżnienie zaś trafiło do pani Allison Schulnik za animowany film dla formacji Grizzly Bear pt. Forest. Obejrzeć można TU.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz