Rozpoczyna się długim, statycznym ujęciem pokrytej śniegiem leśnej polany, na której w oddali parkuje samochód. Następnie niemal 2 minuty mężczyzna idzie przez las do miejsca, w którym leży czarny kamień. A w tle cały czas nie ma żadnej muzyki i to mnie zaintrygowało - normalnie raczej nie zdarza się aby facet chodzący po lesie na tak długo przykuł moją uwagę. W tym przypadku po prostu ciągle czekałem na pierwsze dźwięki.
No i
okazuje się, że ten kamień kryje portal do alternatywnego świata/kryjówki gdzie żyje niezwykły, samotny pianista o odrażającej fizjonomii. Podczas gdy on gra, wzrok intruza ślizga się po wypełniającej to miejsce odrzucającej i pełzającej ikonografii odwołującej się do cierpienia, samotności, śmierci i rozkładu. Tak oto melodyjny, prosty utwór na fortepian w kontekście tego baśniowego (a'la Andersen lub filmy Guillermo del Toro) teledysku, w którym subtelnie uchwycono zarówno piękno jak i odrazę, zyskał głębszą treść i znaczenie.
No i
okazuje się, że ten kamień kryje portal do alternatywnego świata/kryjówki gdzie żyje niezwykły, samotny pianista o odrażającej fizjonomii. Podczas gdy on gra, wzrok intruza ślizga się po wypełniającej to miejsce odrzucającej i pełzającej ikonografii odwołującej się do cierpienia, samotności, śmierci i rozkładu. Tak oto melodyjny, prosty utwór na fortepian w kontekście tego baśniowego (a'la Andersen lub filmy Guillermo del Toro) teledysku, w którym subtelnie uchwycono zarówno piękno jak i odrazę, zyskał głębszą treść i znaczenie.
Clark - Black Stone
Album: "Iradelphic" (Warp, 2012)
Reżyseria: The Viking ( Xander i Bjoern)
Premiera: IV 2012
Wywiad z twórcami tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz