środa, 12 maja 2010

Tame Impala "Solitude Is Bliss" (Megaforce)

There's a party in my head
and no one is invited...


Teledysk do utworu Solitude Is Bliss dla Australijskiej formacji Time Impala został zrealizowany w Kijowie na Ukrainie przez francuski kolektyw Megaforce. Widzimy na nim człowieka, który przedziera się przez policyjny kordon i idzie naprzeciw uciekającym, przerażonym ludziom. Z ledwością udaje mu się uniknąć stratowania. Mężczyzna ten wydaje się być w euforii, widać, że (z jakiegoś powodu) nie przepada za ludźmi (i nie tylko), nawet zaczyna tańczyć w tej apokaliptycznej scenerii sugerującej katastrofę/zagładę. Szaleniec?


Tame Impala Solitude Is Bliss z albumu InnerSpeaker
Reżyseria: Megaforce
Zdjęcia: Mathieu Plainfossé
Produkcja: Jules Dieng (elnino)
rok: 2010

Twórcy klipu chcieli przedstawić za pomocą tej historii kolejne psychologiczne etapy, jakie przechodzi osoba, która straciła kogoś bliskiego. I tak mamy po kolei:
- ból straty;
- szukanie ulgi w samotności i zapomnieniu;
- lęk przed otwartą przestrzenią;
- wstręt do ludzi (mizantropia) wynikająca z żalu;
- agorafobia, dezorientacja, desperacja;
- odrzucenie wszelkich związków (pies w teledysku symbolizuje najsilniejsze więzi);
- dehumanizacja innych "to nie ludzie to potwory" (wymowna scena przypadkowego przebicia ręką głowy jednego z biegnących).
A wszystko to przedstawione za pomocą ironicznego podejścia do konwencji filmu katastroficznego czy horroru (głównie te o zombie). Świetne wykonane wideo oraz naprawdę dobry montaż podkreślający muzykę (co rzadko się zdarza).

Na marginesie: Gdy pierwszy raz oglądałem to wideo, to pierwszym skojarzeniem jakie przyszło mi na myśl, były widziane w TV obrazki z niedawnych zamieszek/demonstracji w Grecji (jak tu wyjść do sklepu gdy na ulicy toczy się regularna walka). Nie pisałbym o tym, gdybym wczoraj nie natknął się na artykuł o pewnym psie, który stał się medialnym bohaterem tych zajść. Ma 20 tys fanów na FaceBooku, bloga, itp. I znów przypomniał mi się ten teledysk (zapadająca w pamięć scena z psem), więc obejrzałem go jeszcze parę razy, nieco uważniej. W końcu postanowiłem zamieścić tu ten obraz jako uhonorowanie swobodnej fali skojarzeń i wolnych interpretacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz