Chora, surrealna rzeczywistość, która mogła narodzić się jedynie w skażonym niezliczonymi rodzajami opiatów mózgu, dzięki tej animacji staje się dostępna również dla zwykłych zjadaczy chleba. W wyniku nierozważnej przygody "na jedną noc", oswojone (pozornie) otoczenie zamienia się w rzeczywistość wyjętą żywcem z nuklearno-biologiczno-molekularnego koszmaru. Świetna pożywka dla umysłów głodnych narkotycznych tripów spod znaku Cronenberga, Briana Yuzny czy Burroughs'a.
Obsypana wieloma nagrodami praca dyplomowa autorstwa pochodzącego z Francji Pierre'a Adrien' a wykonana w 2009 roku. Odręcznie rysowane na papierze szkice zostały zeskanowane i dopieszczone oraz "ożywione" w programach graficznych. Po niemal trzech latach od powstania "Chair Amie", natrafiam na ten film w sieci i z miejsca staje się on jedną z moich ulubionych, psychodelicznych animacji.
Na razie bez screenów, aby nie psuć nieprzyjemności z obcowania z tym dziełem:
"Chair Amie"
[YT link]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz