Blown Minded. Melancholijno-metafizyczno-egzystencjalny utwór rozpoczynający się od kluczowego pytania, trapiącego od pokoleń rzeszę filozofów i fantastów. Opublikowany do niego cztery miesiace temu oniryczny teledysk wygląda jak ożywiony obraz postimpresjonisty. Głównym jego obiektem (by nie powiedzieć bohaterem) jest pusty kontur sylwetki ludzkiej wyposażony jedynie w parę oczu. Ot, taki wideoklipowy everyman dryfujący w zmiennej, frenetycznej przestrzeni nie-do-określonych kształtów i rozmytych form.
Dzięki unikalnej wizualnej jakości obrazu nie da się go pomylić z żadnym innym clipem (jak na razie). Ciekawa faktura animacji to zasługa niecodziennej techniki jaką zastosowała Carine Khalifé. Poszczególne klatki były malowane olejnymi farbami na szkle podświetlonym od spodu lampą. Ponieważ szkło nie chłonie cieczy tak zachłannie jak płótno, a oleje do łatwo wysychających farb nie należą, proces ten przypominał bardziej rysowanie piaskiem niż tradycyjne pacykowanie. Kluczową rolę odgrywała tu odpowiednia grubość warstwy oraz źródło światła pozwalające wydobyć zarówno fakturę pędzla, jak i odpowiednie nasycenie barwy. Kiedy już uzyskany efekt spełniał oczekiwania następowało fotografowanie umieszczoną nad taflą kamerą, a potem składanie całości w StopMotionPro, aby po 4 miesiącach mógł objawić się ostateczny rezultat pracy. Co ciekawe, zastosowanie podkreślającego rytm utworu dość niskiego klatkarza (8 lub 12 na sek) wcale nie wpływa znacząco na komfort oglądania.
Na koniec tylko wspomnę, że Blown Minded towarzyszy bardzo obszerny i dokładny opis procesu twórczego zamieszczony pod teledyskiem na Youtube, z którym warto się zapoznać w wolnej chwili.
Young Galaxy - Blown Minded
Album: "Shapeshifters" (2011)
Realizacja: Carine Khalifé
Premiera: VII 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz