Fuck You to kolejny utwór zwiastujący trzeci solowy krążek wokalisty Thomasa DeCarlo Callaway'a, znanego szerzej jako Cee Lo Green. Planowany na jesień album ukaże się pod tytułem "The Lady Killer". Wideoklip, tzw. lyric wideo, zawierające sam tekst piosenki wykonany został w popularnej technice zwanej kinetyczną typografią (lub ruchomymi napisami). Właściwe, oficjalne wideo ukaże się (jeśli wierzyć zapowiedziom) w najbliższych dniach, i... jeśli mam być szczery, to wcale mi na tym nie zależy. Utwór jest wyśmienity. Ruchome literki w TYM przypadku wystarczają w zupełności.
[Edit:] Już ukazał się nowy teledysk Cee Lo Green'a. Wszyscy zmęczeni już patrzeniem na literki (które znalazły się na koszulkach oraz zostały "wydane" w hiszpańskiej wersji) mogą zawiesić oko na "normalnym" teledysku.
Mattchew Stawski umieścił jego akcję w stylizowanym na lata 50-te barze "drive-in", przypominającym nieco ten z serialu Happy Days (i nie jest to bynajmniej jedyne skojarzenie z tym sitcomem). Sama fabuła jest prosta: cofamy się do wybranych epizodów z życia głównego bohatera i obserwujemy jego bezskuteczne próby podboju damskich serc, które - w konsekwencji - uczyniły z niego cynicznego egoistę: Lady Killer'a (nota bene narratora w tej opowieści).
Strona wizualna klipu zdominowana została przez... neony i to zarówno pod względem kolorystyki kadrów, jak i w postaci elementów scenografii (zegar na ścianie, elementy dekoracji/oświetlenia w barze, itp). Do reklamowych neonów (a'la kasyna w Las Vegas) nawiązują również graficzne "wstawki" pełniące rolę "tytułowej karty" oraz "podpisów" postaci. Właściwie, to one najbardziej przypadły mi do gustu, gdyż do samego teledysku jakoś przekonać się nie mogę. Uważam, że nie odzwierciedla on "powera" bijącego z tego utworu (którego ugrzecznioną wersje rozpowszechnia się ponoć jako "Forget You"). Fabuła nie porywa, chórek irytuje, nie widać zaangażowania ze strony aktorów, a o synchronizacji "usta-tekst" wolę nie wspominać. Chociaż sama idea utrzymania klipu w retro-musicalowo-komediowym stylistyce jest dobra.
Reżyseria: Matthew Stawski
[Edit:] Już ukazał się nowy teledysk Cee Lo Green'a. Wszyscy zmęczeni już patrzeniem na literki (które znalazły się na koszulkach oraz zostały "wydane" w hiszpańskiej wersji) mogą zawiesić oko na "normalnym" teledysku.
Mattchew Stawski umieścił jego akcję w stylizowanym na lata 50-te barze "drive-in", przypominającym nieco ten z serialu Happy Days (i nie jest to bynajmniej jedyne skojarzenie z tym sitcomem). Sama fabuła jest prosta: cofamy się do wybranych epizodów z życia głównego bohatera i obserwujemy jego bezskuteczne próby podboju damskich serc, które - w konsekwencji - uczyniły z niego cynicznego egoistę: Lady Killer'a (nota bene narratora w tej opowieści).
Strona wizualna klipu zdominowana została przez... neony i to zarówno pod względem kolorystyki kadrów, jak i w postaci elementów scenografii (zegar na ścianie, elementy dekoracji/oświetlenia w barze, itp). Do reklamowych neonów (a'la kasyna w Las Vegas) nawiązują również graficzne "wstawki" pełniące rolę "tytułowej karty" oraz "podpisów" postaci. Właściwie, to one najbardziej przypadły mi do gustu, gdyż do samego teledysku jakoś przekonać się nie mogę. Uważam, że nie odzwierciedla on "powera" bijącego z tego utworu (którego ugrzecznioną wersje rozpowszechnia się ponoć jako "Forget You"). Fabuła nie porywa, chórek irytuje, nie widać zaangażowania ze strony aktorów, a o synchronizacji "usta-tekst" wolę nie wspominać. Chociaż sama idea utrzymania klipu w retro-musicalowo-komediowym stylistyce jest dobra.
Reżyseria: Matthew Stawski
Zdjęcia: Damien Acevedo
Grafiki: Serge Gay Jr.
Produkcja: Refused TV
A jak ktoś jest posiadaczem konta na FB to może obejrzeć klip w zamian klikając "ILikeIt!" tutaj.
Zapowiada się świetna płyta, singiel "Fuck You" i cover "No One's Gonna Love You" bardzo mi się podobają
OdpowiedzUsuń