Skojarzenia z Björk/Sigur ros (muzyczne) i Matthew Barney'em (wizualne) są jak najbardziej na miejscu i w niczym nie podważają tej wizualnie dopieszczonej produkcji, za którą odpowiedzialny jest pochodzący z Afganistanu (a mieszkający w Dani) Manyar I. Parwani. Surrealny klimat opowieści i swoista obsesja na punkcie rytuału przypomina mi wideoklip Lights grupy Interpol.